Rozwód, a zupełny i trwały rozkład pożycia. Co autor miał na myśli?
Nie ulega wątpliwości, że w polskich realiach prawnych rozwód może nastąpić wyłącznie przed Sądem. Tylko bowiem Sąd jest władny, aby rozwiązać małżeństwo, które zawarliśmy. Rozwód nie odbywa się z urzędu, aby rozpocząć procedurę wymagane jest oczywiście złożenie pozwu o rozwód, którym inicjujemy całe postępowanie sądowe w sprawie rozwodu. Samo złożenie pozwu nie wystarcza jednak do tego, aby Sąd mógł wydać wyrok rozwiązujący nasze małżeństwo. Rozwód będzie możliwy wyłącznie wówczas, gdy spełnione zostaną tak zwane przesłanki pozytywne i jednocześnie brak będzie przesłanek negatywnych.
Dzisiaj piszemy o przesłankach pozytywnych, gdyż te są sformułowane przez ustawę dość enigmatyczne.
Po zainicjowaniu postępowania rozwodowego, Sąd zajmujący się naszą sprawą, powinien w pierwszej kolejności ustalić istnienie przesłanki pozytywnej, a następnie zbadać, czy nie istnieje przesłanka negatywna.
Przesłanka pozytywna.
Rozwód jest możliwy tylko wówczas, gdy nastąpił pomiędzy małżonkami, tzw.:
- zupełny i
- trwały
rozkład pożycia.
Obie te cechy muszą zaistnieć łącznie, a decydujący jest stan z chwili zakończenia postępowania. Sąd zatem ustala, czy doszło do zaistnienia zupełnego i trwałego rozkładu pożycia na dzień wyrokowania.
W myśl art. 56 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego – jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.
Są to wspomniane wyżej pozytywne przesłanki rozwodu, które są konieczne do tego, aby skutecznie się rozwieść. Nie ma od nich wyjątków.
Rozwód – Kto ocenia czy nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia?
Oczywiście dokonuje tego Sąd w trakcie toczącego się postępowania, w oparciu o istniejące okoliczności faktyczne sprawy. Ustawodawca nie zdefiniował pojęć zupełności i trwałości w kontekście omawianego zagadnienia. Nie pokusił się również o definicję pożycia małżeńskiego. Należy zatem doszukiwać się znaczenia tych pojęć w licznym orzecznictwie. Uchwała Sądu Najwyższego z 1955 r., zdefiniowała ’’pożycie małżeńskie’’ jako wyraz szczególnego rodzaju wspólnoty duchowej, fizycznej i gospodarczej (vide: uzasadnienie uchwały SN z 21.05.2002 r., III CZP 26/02). Rozumienie ww. pojęcia powielono w judykaturze Sądu Najwyższego.
- wspólnota duchowa, jak wskazuje nam treść wyroku SN z 6.02.2002 r., V CKN 741/00, to zespół wzajemnych uczuć miłości i przywiązania, których dalszymi skutkami są szacunek, zaufanie, szczerość, lojalność, wyrozumiałość, respektowanie osobistych cech małżonka, uwzględnianie jego osobistych potrzeb oraz gotowość do ustępstw oraz kompromisów;
- wspólnota fizyczna, z kolei dotyczyć będzie sfery cielesnej, współżycia seksualnego małżonków;
- wspólnota gospodarcza, oceną glosatorów, znajduje wyraz zwłaszcza w prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego, w posiadaniu wspólnego majątku, wspólnego konta, w zamieszkiwaniu razem, niekiedy w prowadzeniu wspólnej działalności zarobkowej lub gospodarczej.
Ustanie wszystkich wyżej wymienionych więzi oznacza zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. Wskazuje się jednocześnie, że wszelkie wątpliwości w ww. zakresie powinny być rozstrzygane in favorem matrimonii, a zatem na „na korzyść małżeństwa”.
Z kolei, trwały rozkład pożycia, jak podkreślają teoretycy prawa, następuję wówczas, gdy ocena oparta na doświadczeniu życiowym pozwala przyjąć, że na tle okoliczności konkretnej sprawy powrót małżonków do wspólnego pożycia nie nastąpi.
Należy pamiętać, że powyższe informacje mają charakter bazowy. To, czy w konkretnej sprawie zaistniała pozytywna przesłanka rozwodu musi być ocenione w oparciu o indywidualne okoliczności każdej sprawy. I tak np.:
- jak wskazał Sąd Najwyższy w jednym ze swoich wyroków z 1995 roku – do uznania, że między małżonkami brak jest wspólnoty duchowej, nie jest wcale niezbędne stwierdzenie wrogiego lub choćby niechętnego stosunku ich do siebie. Zachowanie poprawnych stosunków, utrzymywanie kontaktów w interesie wspólnych dzieci itd. nie musi koniecznie oznaczać, że więź duchowa małżonków została utrzymana i rozkład pożycia nie istnieje. Chodzi tu bowiem nie o jakąkolwiek więź duchową między dwojgiem ludzi, lecz o taką charakterystyczną dla duchowej wspólnoty małżeńskiej.
- przeświadczenie jednego z małżonków, że możliwy jest powrót do wspólnego pożycia, nie oznacza, że rozkład, jaki nastąpił, nie jest zupełny i trwały. Zależy to m.in. od oceny stanowiska drugiego z małżonków (vide: np. SN w orz. z 9 marca 1956 r., IV CR 36/55).
Jeśli nadal nie jesteś pewien co kryje się pod pojęcie trwały i zupełny rozkład pożycia. Zastanawiasz się, czy Twoje małżeństwo ’’nadaje się’’ do rozwodu, zasięgnij porady i wsparcia procesowego u radcy prawnego lub adwokata. Radca prawny, czy adwokat pomoże Ci na każdym etapie postępowania, aż do prawomocnego zakończenia sprawy.